USA vs Google: Regulatorzy żądają udostępnienia danych wyszukiwania i zmian w strukturze firmy

Photo of author

By Anna

Nadzór regulacyjny nad głównymi firmami technologicznymi stale się nasila, a Google staje w obliczu poważnych wyzwań prawnych w związku ze swoją dominacją na rynku wyszukiwarek. Kluczowym wydarzeniem w tej trwającej bitwie antymonopolowej jest niedawne poparcie ze strony Federal Trade Commission (FTC) dla śmiałej propozycji Department of Justice (DOJ). Propozycja ta ma na celu zmuszenie Google do udostępniania swoich obszernych danych wyszukiwania konkurencyjnym firmom. FTC argumentuje, że jest to konieczne, ponieważ ugruntowany status monopolisty Google pozwala mu unikać presji konkurencyjnej, zwłaszcza w zakresie prywatności i bezpieczeństwa użytkowników.

Sednem sprawy są szeroko zakrojone działania DOJ mające na celu rozwiązanie problemu, który Departament uważa za monopolistyczny uścisk Google. Rząd dąży do znaczących zmian strukturalnych, potencjalnie obejmujących zmuszenie Google do zbycia aktywów, takich jak przeglądarka internetowa Chrome. Co kluczowe, DOJ żąda, aby Google przygrało konkurencyjnym wyszukiwarkom dostęp do danych konsumenckich gromadzonych przez lata. Ponadto, rząd dąży do zakończenia praktyki Google polegającej na płaceniu miliardów producentom urządzeń, takim jak Apple i Samsung, w celu utrzymania swojej pozycji jako domyślnego dostawcy wyszukiwania na ich urządzeniach.

Ustalenia Sądu i Faza Środków Naprawczych

Fundament prawny działań DOJ został ugruntowany w sierpniu 2024 roku, kiedy Sędzia Amit Mehta, nadzorujący sprawę, orzekł, że Google posiada pozycję monopolisty, naruszając Sekcję 2 Ustawy Shermana. Postępowanie przeszło teraz do krytycznej fazy środków naprawczych, w której Sędzia Mehta ustala konkretne działania, jakie Google musi podjąć w celu przywrócenia konkurencji. Zakres analizy DOJ może potencjalnie poszerzyć się o przedsięwzięcia Google w dziedzinie Sztucznej Inteligencji, aby proaktywnie zająć się potencjalnymi przyszłymi obawami antymonopolowymi.

Sprzeciw Google i Obawy

Google podjęło silną obronę przed proponowanymi środkami naprawczymi, argumentując, że są one nadmiernie restrykcyjne i mogłyby zaszkodzić innowacjom. Dyrektor generalny Sundar Pichai zeznał w kwietniu, że łączny efekt żądań sprawiłby, że historyczne poziomy inwestycji w badania i rozwój byłyby “niewykonalne”. Kluczową konkretną obawą, podkreśloną przez wiceprezes ds. inżynierii Elizabeth Reid, jest wymóg udostępniania danych wyszukiwania użytkowników. 6 maja zeznała, że poważnie nadszarpnęłoby to zaufanie użytkowników i stanowiło znaczące ryzyko bezpieczeństwa, potencjalnie umożliwiając złośliwym podmiotom naruszenie wyników wyszukiwania poprzez spam lub dezinformację. Reid zauważyła również znaczny koszt operacyjny, szacując, że nawet 20% pracowników Search (około 2000 pracowników) byłoby potrzebnych do zapewnienia zgodności. Google twierdzi, że ujawnianie wrażliwych zapytań użytkowników konkurentom, którzy mogą nie posiadać porównywalnych środków bezpieczeństwa, grozi pozostawieniem prywatnych danych podatnych na wykorzystanie. Reid zasugerowała, że to ryzyko może skłonić użytkowników do ograniczenia aktywności wyszukiwania w Google lub całkowitego unikania wyszukiwania niektórych kategorii.

Kontrargumenty FTC

Odpowiadając na argumenty Google dotyczące prywatności i bezpieczeństwa, FTC podkreśliła propozycję DOJ dotyczącą „Komitetu Technicznego” (TC). Komitet ten, przewidziany aby składał się z ekspertów z różnych dyscyplin technicznych i naukowych, w tym inżynierii oprogramowania, AI, ekonomii i nauk behawioralnych, zapewniałby niezależny nadzór. FTC uważa ten TC za wystarczający mechanizm do zapewnienia ochrony prywatności użytkowników nawet w przypadku udostępniania danych. Ponadto, Komisja przytoczyła jako dowód przykłady własnych, historycznych naruszeń bezpieczeństwa przez Google. Argumentuje, że te przeszłe incydenty pokazują, że praktyki Google w zakresie bezpieczeństwa danych nie powinny być automatycznie uznawane za lepsze od tych u potencjalnych konkurentów, podkreślając konieczność niezależnego nadzoru za pośrednictwem Komitetu Technicznego.

Udostepnij