Ostatnie dyskusje dotyczące polityki podatkowej Stanów Zjednoczonych nasiliły się, zwłaszcza w kontekście przyszłości obniżek podatków wprowadzonych w 2017 roku, zbliżających się do daty wygaśnięcia. Podczas gdy niektóre raporty, w tym jeden z Bloomberg, sugerują, że administracja pod przewodnictwem prezydenta Trumpa może rozważać podwyżki podatków dla osób o wysokich dochodach, bliższe spojrzenie ujawnia przekonujące powody, dla których taka ścieżka jest mało prawdopodobna. Spójny przekaz administracji i podstawowe zasady ekonomiczne wskazują na utrzymanie, a nie podnoszenie, obecnych poziomów podatków.
Zaangażowanie w przedłużenie obecnej polityki podatkowej
Centralnym założeniem programu fiskalnego obecnej administracji wydaje się być zachowanie i rozszerzenie Ustawy o obniżce podatków i zatrudnieniu (Tax Cuts and Jobs Act – TCJA) z 2017 roku. To zaangażowanie z natury obejmuje utrzymanie kluczowych elementów, takich jak istniejące progi podatkowe dla osób fizycznych, w tym najwyższa stawka 37%, oraz 21% stawka podatku od osób prawnych. Dążenie do podwyżek podatków byłoby sprzeczne z tym deklarowanym celem. Ponadto znaczna liczba republikańskich ustawodawców w Kongresie formalnie zadeklarowała sprzeciw wobec podwyżek podatków, co stanowi znaczącą przeszkodę polityczną dla wszelkich przepisów proponujących wyższe stawki. Przedłużenie ram z 2017 roku jest często przedstawiane jako podstawowa polityka, potencjalnie czyniąc ją neutralną pod względem deficytu zgodnie z pewnymi zasadami budżetowymi.
Rozważania ekonomiczne i wpływ na małe firmy
Podnoszenie najwyższych krańcowych stawek podatkowych niesie ze sobą znaczące implikacje ekonomiczne, szczególnie dla małych firm. Wielu właścicieli podmiotów przepływowych (pass-through entities), takich jak LLC lub korporacje S, płaci podatki według stawek podatku dochodowego od osób fizycznych. Te firmy są kluczowymi motorami tworzenia miejsc pracy i aktywności gospodarczej, sektorów, które prezydent Trump historycznie wspierał. Zwiększenie ich obciążenia podatkowego mogłoby być sprzeczne z celami prorozwojowymi. Jest to zgodne z zasadami Krzywej Laffera, teorii ekonomicznej sugerującej, że nadmiernie wysokie stawki podatkowe mogą zniechęcać do produkcji gospodarczej i prowadzić do zmniejszenia dochodów państwa. Warto również zauważyć, że osoby o najwyższych dochodach już wnoszą nieproporcjonalnie duży udział w federalnych podatkach dochodowych.
Propozycje polityczne i alternatywne źródła finansowania
Sugerowanie, że podwyżki stawek podatkowych mogą być konieczne do sfinansowania innych inicjatyw, takich jak rozszerzone odliczenie podatku stanowego i lokalnego (SALT), stwarza potencjalne konflikty polityczne, ponieważ oba środki mogą nieproporcjonalnie wpływać na podobne grupy podatników lub przynosić im korzyści. Prezydent Trump wprowadził kilka nowych propozycji związanych z podatkami, skierowanych do określonych grup wyborców i celów. Obejmują one:
- Ulgi podatkowe od napiwków dla pracowników sektora usług.
- Potencjalne zwolnienia podatkowe dla wynagrodzeń za nadgodziny.
- Środki ulgi podatkowej dla seniorów.
- Proponowany 15% podatek korporacyjny ‘Made in America’ w celu zachęcenia do produkcji krajowej.
- Natychmiastowe odpisywanie kosztów niektórych inwestycji w celu dalszego zachęcania do powrotu produkcji do kraju (onshoring).
Zamiast podnosić stawki podatku dochodowego, finansowanie tych nowych propozycji mogłoby prawdopodobnie pochodzić z innych źródeł, takich jak dochody generowane z istniejących lub proponowanych ceł.
Ostatecznie wydaje się, że administracja koncentruje się na pobudzaniu gospodarki, zachęcaniu do prywatnej przedsiębiorczości i nagradzaniu sukcesu. Wprowadzenie znaczących podwyżek podatków wydawałoby się niespójne z tymi szerszymi celami. Przeważające wskaźniki sugerują preferencje dla rozszerzenia ustanowionych ram podatkowych, a nie wprowadzania podwyżek, które mogłyby utrudnić dynamikę gospodarczą.

Anna ukończyła studia na kierunku finanse i rachunkowość, co dało jej solidne podstawy do zrozumienia dynamicznych procesów rynkowych. Przez ponad dziesięć lat pracowała jako dziennikarka ekonomiczna, specjalizując się w analizach trendów gospodarczych oraz raportach o wynikach finansowych wiodących firm. Jej teksty cechuje przejrzystość i rzetelność, co pozwala czytelnikom łatwiej interpretować skomplikowane dane ekonomiczne.